piątek, 8 lipca 2016

Prolog [0]

Przez całe moje życie zastanawiałem się, czy zdołam jeszcze kiedykolwiek odkupić swoje winy. Wyrządziłem krzywdę wielu osobom i jestem tego całkowicie świadom. Niektórzy twierdzą, że nie mam serca, ale ja uważam, że gdzieś tam ono jest, zimne, nieznające ciepła, splamione wszystkimi złymi uczynkami, ale jest.
Przez całe życie starałem się żyć zgodnie z tym, co przygotował mi los. To nie moja wina, że zamiast mugolskimi klockami lego w wieku 5 lat bawiłem się różdżką zmuszając kota do robienia tego, co chciałem. Tak mnie wychowano i nie wiem kim bym był, gdybym urodził się w innej rodzinie. Swego czasu miałem dość, ale napór ze strony ojca nigdy nie zelżał. Była tylko obawa przed tym, że zginę, jak nie wykonam jego zadania.
Być mugolem? Żyć jak mugol? Żyć z mugolem? W życiu. Nigdy mi to nie przeszło przez myśl.
Aż do dzisiejszego dnia, w którym uświadomiłem sobie, że w prawdzie przez wszystkie lata służenia Czarnemu Panu, nigdy nie zaznałem czegoś, co zwą miłością, nigdy nie zaznałem chęci oddania życia za kogoś, kogo kocham, nigdy nie pomyślałem, że oddam życie, za szlamę. Poświęcenie jest największa oznaką miłości? Wydaje mi się, że tak, choć mam nadzieje, że jeszcze któregoś dnia będę miał okazje jej powiedzieć, jak bardzo ją kocham. Ona odkryła prawdziwego mnie, odkryła to, co jest ukryte w głębi mojej duszy.
- Crucio!
Nagle ktoś ponownie zadał mi ból. Całe życie przeleciało mi przed oczyma. Nie byłem w stanie poruszyć żadną częścią ciała.

3 komentarze:

  1. Zaczyna się bardzo smutno i tragicznie. Mam nadzieję, że jednak zobaczymy happyend.
    Trzymaj się,
    http://precious-fondness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj! To dobry duszek. Bardzo miło, że pojawiłaś się w blogowym świecie. I to jeszcze z Dramione... <3 rrr... Moja ulubiona para z Harry'ego Pottera ta niekanoniczna.
    Prolog...Jestem wstrząśnięta. Domyślam się, że bohaterem prologu to Draco. Nie ukrywając miał raczej kiepskie dzieciństwo.
    Czuj tutaj mroczny klimat i jestem po prostu ciekawa.
    Pisz ile dasz radę i czerp z tego satysfakcje.
    Nie przejmuj się krytyką, tylko ją przyjmuj.
    Jestem ciekawa jak dalej się to potoczy...
    Trzymaj się,
    Re(Beca)

    OdpowiedzUsuń